Do wykonania tego eksperymentu wykorzystaliśmy:
- kule (,,Nawlekaj nie czekaj" Alexander Toys)
- sznurki
- kije od szczotek i krzesełka (jako konstrukcja wahadła)
Eksperyment, który postanowiliśmy wykonać, jest dość trudny do przeprowadzenia w warunkach domowych, bez odpowiedniego ,,sprzętu".
Nie mniej, jednak coś udało nam się zaobserwować ;)
Poniżej nasze poczynania w czterech próbach :)
Nawlekliśmy kule na sznurki.
Próba 1
Do pierwszej próby wykorzystaliśmy 5 kul.
kule się... ,,pomieszały", ale nie odbiły, jak trzeba.
Efekt, jak widać powyżej, nie za bardzo był udany.
Podumaliśmy chwilę ;)
i przeszliśmy do kolejnej próby:
Próba 2
Tym razem wykorzystaliśmy tylko trzy kule:
Uradowany ,,następca" mistrza Newtona ;)
A to już poważne działanie:
i filmik:
Efekt tej próby także nie do końca przypadł nam do gustu, choć było lepiej, więc przechodzimy, a raczej przejeżdżamy (dosłownie!) do kolejnej próby.
Próba 3
Po długiej i wyczerpującej podróży dotarliśmy do Podzamcza, do Centrum Nauki Leonardo Da Vinci (o którym jeszcze kiedyś napiszę), gdzie przeprowadziliśmy kolejną próbę z kulami.
Mieliśmy nadzieję, że ta próba będzie najbardziej efektowna i zakończona sukcesem.
Jak nam wyszło?
Sami zobaczcie:
Niestety, ta próba wyszła najgorzej. Nie ma się czemu dziwić, linki były bardzo powyginane, a kulki lekkie.
Po udanej (mimo Newtonowskiej ,,porażki") podróży wróciliśmy do domu i przeszliśmy do kolejnej, ostatniej próby:
Próba 4
Tym razem zawiązaliśmy ,,prawidłowo" nasze kule, na dwóch sznurkach każda, przy czym wykorzystaliśmy tylko trzy kule.
Oto efekty:
I filmik.
Tak zakończyliśmy nasze eksperymentowanie z dynamiką Newtona.
Przy okazji przybliżyłam Filipkowi postać tego sławnego uczonego, pokazałam portret i wyjaśniłam o co chodzi w naszym doświadczeniu (eksperymencie).
A o co chodzi?
Poza dobrą zabawą, chodzi o naukę ;)
Pozwolę sobie zamieścić tę oto tabliczkę ;)
Wakacyjne PIĄTKI z eksperymentami.
Więcej na blogu Karolowamam
oż Ty, a tak narzekałaś ze nie wyszło! Super wyszło, mega mi się podoba! Tego ejszcze nie było!
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńKochana jesteś.
No, ja chciałam, by wyszło, jak w tych na baterie, które można ,,dla prezesów" na biurko kupić :)
Rośnie Ci mały Newton...Super przeprowadzony eksperyment...coś, czego jeszcze nie probowaliśmy ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńWarto spróbować to zrobić.
Jestem ciekawa jak Wam wyjdzie :)
Świetnie jak nie wyszło jak wyszło?
OdpowiedzUsuńDzieki.
UsuńMoim,skromnym, zdaniem wyszło dopiero za 4 razem. :-)
Fajnie Wam wyszło i nie ważne że dopiero za czwartym razem. Po to własnie są eksperymenty, żeby próbować :)
OdpowiedzUsuńDzieki.
UsuńFilip miał wiele radości z eksperymentowaniem :-)
Super eksperyment, i super wyszło (nie kombinuj że nie hihi)
OdpowiedzUsuńNie kombinuje. Moja ambicja bylo to ,,urzadzenie" co sie kupuje, takie na baterie :-D
Usuń:-)