W środowe przedpołudnie, 17 lipca 2019 roku wybraliśmy się rodzinnie na naszą kolejną pobliską wycieczkę. Tym razem do odwiedzenia w planach znalazły się aż cztery miejsca: Skansen Niebowo w Wincentynowie, Muzeum w Tomaszowie Mazowieckim, Podziemna Trasa Turystyczna ,,Groty Nagórzyckie" i Wioska Żeglarska ,,Korsarz" w Zarzęcinie. W niniejszej fotorelacji znajdziecie mnóstwo zdjęć, ale także trochę opisu.
Najpierw udaliśmy się do wsi Wincentynów, która położona jest między Opocznem, a Tomaszowem Mazowieckim. To tam znajduje się piękne miejsce nie tylko z nazwy, ale i z klimatu - Skansen Niebowo.
Miejsce nie jest obszerne, ale za to bajeczne. Już od samego wejścia jesteśmy zachwyceni. Na każdym kroku nasuwają się na myśl wspomnienia z dzieciństwa - wakacji spędzonych na wsi tajemniczych sprzętów, kolorów i kształtów, zapachów kwiatów, ciszy i spokoju.
Pani gospodyni ciekawie i z wielką cierpliwością opowiedziała nam co do czego służyło i skąd pochodzą dane przedmioty. Zbiory są obszerne.
Do obejrzenia są dwa domki, a także budynki gospodarcze. Co rusz coś pięknego - a to pięknie zdobiona studnia z żurawiem, a to pasiaki zawieszone na drzwiach, homonta, łopaty do chleba, obrazy, meble, sprzęty rolnicze... są i wykonane techniką paper mache przez Gospodynię manekiny ubrane w stroje ludowe. Wszystko pięknie i klimatycznie. Niemal wszystko przyciąga naszą uwagę.
W zasadzie tak nam się tam spodobało, że najchętniej byśmy sobie tam posiedzieli i do wieczora, ale nasz dość napięty plan ,,zmusza" do odjazdu.
Skansen Niebowo - zachwycił mnie ten płot :) |
Do obejrzenia są dwa domki, a także budynki gospodarcze. Co rusz coś pięknego - a to pięknie zdobiona studnia z żurawiem, a to pasiaki zawieszone na drzwiach, homonta, łopaty do chleba, obrazy, meble, sprzęty rolnicze... są i wykonane techniką paper mache przez Gospodynię manekiny ubrane w stroje ludowe. Wszystko pięknie i klimatycznie. Niemal wszystko przyciąga naszą uwagę.
W zasadzie tak nam się tam spodobało, że najchętniej byśmy sobie tam posiedzieli i do wieczora, ale nasz dość napięty plan ,,zmusza" do odjazdu.
***
Czas naglił, bo kolejne miejsce, które zamierzaliśmy odwiedzić, miało być niebawem zamknięte, a my zazwyczaj oglądamy wszystko bardzo starannie i równie starannie ,,wszystko" fotografujemy, zatem pojechaliśmy dalej... ;)
Kolejny punkt wycieczki, to Muzeum im. Antoniego Hr. Ostrowskiego w Tomaszowie Mazowieckim.
W starym, odrestaurowanym pałacu mieści się obszerne muzeum, które w swych zbiorach ma wiele działów.
Na sam początek miłe zaskoczenie... klamka w drzwiach - o taka: dłoń dzierżąca kij.
Po zakupie biletów wstępu i pamiątkowego magnesu, udaliśmy się w nieśpieszną wędrówkę po salach muzealnych. We wszystkich wnętrzach towarzyszyła nam pani kustosz. Chętnie odpowiadała na nasze liczne pytania odznaczając się obszerną wiedzą. To było bardzo miłe i zachęcające do uważnego przeglądania różnorodnych ekspozycji.
Muzeum w swoich zbiorach ma działy: Etnografia, Archeologia, Historia, Numizmatyka, Przyroda, Sztuka, Oświata.
Nasz Syn, podobnie jak i my, bardzo chętnie oglądał eksponaty, a to co wolno było dotknąć, dotykał. Dużo uwagi poświęciliśmy działom Etnograficznemu i Przyrodniczemu, to w nich było najwięcej przyciągających naszą uwagę eksponatów, dział historyczny też był bardzo interesujący, a w nim m.in. mundury i broń.
W dziale Etnograficznym zgromadzono eksponaty z regionu rawskiego, brzezińskiego, opoczyńskiego i piotrkowskiego.
Nasz Syn, podobnie jak i my, bardzo chętnie oglądał eksponaty, a to co wolno było dotknąć, dotykał. Dużo uwagi poświęciliśmy działom Etnograficznemu i Przyrodniczemu, to w nich było najwięcej przyciągających naszą uwagę eksponatów, dział historyczny też był bardzo interesujący, a w nim m.in. mundury i broń.
W dziale Etnograficznym zgromadzono eksponaty z regionu rawskiego, brzezińskiego, opoczyńskiego i piotrkowskiego.
Eksponatów w muzeum jest tak dużo, że tak naprawdę, nie sposób przyjrzeć się im wszystkim dokładniej, odczytać wszystkie napisy i opisy... Ile się udało, tyle ,,wchłonęliśmy", zrobiliśmy też mnóstwo zdjęć, które oglądane w domu odświeżą pamięć i pomogą dostrzec to, co się na miejscu przegapiło.
Mnie osobiście najtrudniej było opuścić sale, w których zostały zgromadzone eksponaty na wystawie „Fauna środkowego dorzecza Pilicy”. W dwóch pomieszczeniach pokazano zwierzęta, ptaki, owady i inne z odtworzeniem ich naturalnego środowiska. Tutaj była okazja zobaczyć na własne oczy, jakiej wysokości są dane zwierzęta.
Pozostałe wystawy także starannie oberzejrzeliśmy. Były to: Archeologia, Historia i Sztuka. Każda z nich jest pięknie opisana na stronie muzeum tu.
Na koniec zajrzeliśmy na wystawę „Rosi – wojenne pamiątki”, ten militarny pojazd wzbudził wielkie zainteresowanie, szczególnie, u moich towarzyszy. ;)
Po wyjściu z muzeum po oglądaliśmy wielkie wiekowe drzewa na dziedzińcu pałacu.
***
Kolejnym miejscem, do jakiego się udaliśmy, to nieodległa Podziemna Trasa Turystyczna ,,Groty Nagórzyckie".
Zwiedzanie odbywa się z przewodnikiem. O wyznaczonych godzinach rozpoczyna się zwiedzanie.
,,Groty Nagórzyckie", to sztuczne
wyrobiska będące pozostałością kopalni piasku. Wydobywany piasek, początkowo, był wykorzystywany do celów gospodarskich, a później w hutach
szkła. Wiele produktów wytwarzanych pokazano na mini ekspozycji, która
znajduje się w gablotach przy kasach.
W kasie można zakupić także pamiątkowe magnesy (w przystępnych cenach) oraz mnóstwo pięknych szklanych przedmiotów (tu ceny już mniej przystępne, ale dla kolekcjonerów nie będzie miało to większego znaczenia ;) ).
Cały obiekt został oddany turystom w 2012 roku. Wcześniej było ,,na dziko" (i wówczas niebezpiecznie).
Podziemna trasa turystyczna ma długość 160 m. Widoczne jest w niej 70% powierzchni wyrobisk.
Zwiedzanie odbywa się w grupach 5-25 osobowych.
Bardzo nam się tam spodobało. Nasza
grupa składała się z ok. 10 osób. Temperatura wewnątrz wyrobiska była ok. 10 stopni Celsjusza, więc warto było zabrać wierzchnie ubrania, bo przy
wilgotności 80% było dość chłodno, a po ok. pół godzinie zwiedzania
dawało ,,w kość".
Nasz przewodnik
bardzo ciekawie opowiedział nam historię miejsca, był bardzo cierpliwy i
naprawdę bardzo wyrozumiały (był jeden nadzwyczaj ,,dociekliwy"
chłopiec - na oko nie co starszy od naszego syna, który trochę zakłócał opowieści, ale pan przewodnik nie dał sobie wejść na głowę).
Trasa przebiega wzdłuż wyznaczonego tunelu, za barierkami można podziwiać kotły, a w nich różne ekspozycje, jak choćby scenki wydobycia, transportu i obróbki szkła.
Po ok. 30 minutach zwiedzanie się zakończyło i mimo, że nam się podobało, z wielką przyjemnością wyszliśmy na zewnątrz - w cudowny lipcowy upał, by podążyć do ostatniego punktu naszej wycieczki.
***
Ostatnie miejsce do jakiego wybraliśmy się, to Korsarz - Wioska Żeglarska Zarzęcin.
,,Korsarza" odwiedzamy bardzo chętnie. Jest tam kilka atrakcji dla nas. Najczęściej jadamy frytki, siedzimy nad wodą i pływamy rowerkami wodnymi.
Jest możliwość wynajęcia domku kempingowego i rozstawienia się z kamperem lub przyczepą kempingową. Raj dla wędkarzy (nad zalewem) i pływania żaglówkami.
Dla caravaningowców przygotowano miejsce serwisowe (są ,,zlewnie", zmywalnie naczyń, a także sanitariaty).
Miejsce to polecam szczególnie dorosłym - jest bar z jedzeniem i piciem z % i bez nich (można płacić kartą), organizowane są też imprezy, można też posłuchać szanty.
W barze zakupiliśmy pamiątkowy magnes, zakupiliśmy frytki i nieśpiesznie się nimi delektowaliśmy obserwując wodę Zalewu Sulejowskiego z okna tawerny.
Później pogawędziliśmy z lokalsami i posiedzieliśmy nad wodą. Niestety
na malowniczy zachód słońca było za wcześnie, a oczekiwanie zbyt długie.
Byliśmy już zbyt zmęczeni i tym razem nie pozostaliśmy do wieczora, ale
Wam polecamy.
***
Do domu dotarliśmy przed wieczorem, w samą porę na kolację. ;)
***
Małe podsumowanie:
Wycieczkę rozpoczęliśmy o godzinie 10:45. Do domu powróciliśmy ok. godziny 19:50.
Objechaliśmy cztery miejsca. Przejechaliśmy łącznie ok. 111 km.
Linki do
stron internetowych odwiedzonych miejsc - cenniki (klik nazwę):
- Skansen Niebowo w Wincentynowie
- Muzeum w Tomaszowie Mazowieckim
- Podziemna Trasa Turystyczna ,,Groty Nagórzyckie"
- Wioska Żeglarska ,,Korsarz" w Zarzęcinie
Widzę, że rodzinny wypad się udał. Miejsca, w których byliście są naprawdę zachwycające. Szczególnie te chaty mają taki klimat, który bardzo lubię. W takich miejscach ma się wrażenie, że czas się zatrzymał. Świetne zdjęcia! 🙂
OdpowiedzUsuńoj cudne miejsca i widoki wody:)
OdpowiedzUsuńCóż to za wspaniały wypad. Piękne miejsca i na koniec woda i łódeczki. Super.
OdpowiedzUsuńIntensywnie spędzony czas, ale najważniejsze, że wypełniony olbrzymią dawką pozytywnych wspomnień i emocji. ;)
OdpowiedzUsuńW Grotach byliśmy 2 razy... przy okazji odwiedzany jest Park Linowy w Tomaszowie. Ale o tym Muzeum to ja pierwsze słyszę; -)
OdpowiedzUsuń