Zanim zacznę pisać o zwyczajniej niedzieli, w gronie naszej Trójki, to wspomnę najpierw o sobocie.
Sobota minęła mi dość pracowicie. Robiłam wielkie pranie. To co udało mi się zdążyć uprać, to "moje", resztę w poniedziałek. Dużo więcej bym zrobiła, gdyby nam prądu nie wyłączyli. Tak silnie wiało, że nastąpiła awaria, obok naszego domku. Przyjechała ekipa z energetyki (chyba z energetyki), pogrzebali przy transformatorze i już było po kłopocie.
Na obiadek zrobiłam mój ulubiony sos boloński z makaronem rurkami. Sobota tak jakoś minęła.
Niedziela... Nic wielkiego się nie działo. Głównie zajmowaliśmy się Synkiem. Maluch wstaje, czworakuje, czołga się, i naśladuje nas, jak tylko mu się uda :)
Dziś prószył śnieg, ale było na tyle ciepło, że nic nie zostało.
Dziś prószył śnieg, ale było na tyle ciepło, że nic nie zostało.
Ciągle się zbieram, i zebrać się nie mogę, do upiększenia autka mojego Synusia. Chodzi o taki samochodzik-jeżdzik-odpychadło. Należy mu się małe odnowienie. To pojazd, który Filo dostał po swoim kuzynie.
Nie jestem tylko pewna, czy da się go całego pomalować farbą akrylową, czy jest jakaś w sklepach budowlanych? Może Ktoś z Was mi pomoże? Proszę o podpowiedź. Zapomniałam dodać, że autko jest plastikowe, średnio matowe.
Jeśli z malowaniem całego samochodu nic nie wyjdzie, to go tylko jakimiś naklejkami ozdobię (coś na wzór decoupage). Bardzo proszę o sugestie co i jak zrobić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
💡 Pozostaw ślad po swojej wizycie, będzie nam bardzo miło.
💡 Zapraszam także do polubienia naszej strony na
Facebooku ➡
https://www.facebook.com/InaiSewa
Dziękuję 😍