Dziś dzień bałwana. W tym roku wykonaliśmy już kilka bałwanów DIY i ze dwa śniegowe.
W dniu bałwana przybywamy z naszym bałwanem DIY.
Wykonanie bałwanka DIY i bałwan śniegowy w dwóch odsłonach w dalszej części wpisu.
Do wykonania bałwanka (dość popularnego w Sieci) wykorzystaliśmy:
- kule styropianowe w dwóch wielkościach
- jajka styropianowe
- dzwonek styropianowy
- filc (Bambino)
- pianka kreatywna (Bambino)
- klej na gorąco
- kryształki samoprzylepne
Wykonanie:
Przygotowałam osobiście wszystkie styropianowe elementy:
Za pomocą noża (mokrego, by styropian się nie łamał) odkroiłam ,,boki" obu kul. Jajko przekroiłam na połowę i zwęziłam końcówki tych połówek.
Dopasowujemy filc w kolorze turkusu i przyklejamy go do dzwonka, tworząc czapkę bałwanka.
Przywiązujemy na górze czapki wąski pasek z filcu, tworząc ,,pompon".
Klejem na gorąco sklejamy kule.
Do dolnej kuli po bokach przyklejamy połówki jajka, tak, by powstały ręce bałwana.
Przyklejamy czapkę
Zawiązujemy szaliczek wykonany z paska filcu.
Z pianki kreatywnej wycinamy pasek i przyklejamy go na czapeczce.
Nacinamy końce, by powstały frędzle szalika.
Przyklejamy nos wykonany z kawałka pianki kreatywnej.
Przyklejamy kryształki samoprzylepne jako oczy, uśmiech i guziki.
Gotowe.
W większości wykonany przez Filipa (tylko odkrawanie styropianu oraz smarowanie klejem na gorąco wykonałam osobiście).
A na koniec ,,prawdziwy" bałwan w dwóch odsłonach i jego budowniczy.
Bałwano-kosmina ;)
Słabo to widać, ale te ,,antenki", to sople lodowe ;)
Materiały Bambino znajdziecie (klik baner):
Inne bałwanki opisane / pokazane na blogu:
KLIK
KLIK
KLIK
Piękny ten wasz bałwanek (y)
OdpowiedzUsuńPiękny i bardzo pomysłowy 😀
OdpowiedzUsuńWidzisz, a mi rzuciły się w oczy skarpetkowe bałwany, a nie styropianowe. Oba piękne i świetne mają nakrycia głowy.
OdpowiedzUsuńSkarpetkowego robiłam dla Filipka ze 4 lata temu. Jeszcze go mamy. Muszę kiedyś odświeżyć i pokazać ;), choć nie jest zbyt artystyczny ;)
Usuńśliczny! Czapeczka jest cudna :)
OdpowiedzUsuńWiele osób będzie bardzo zadowolonych że taki blog istnieje.
OdpowiedzUsuń