Dziś przedstawie nasze proste domowe sushi, które pewien czas temu, zrobiliśmy wspólnie z Filipem. Powiem szczerze, że choć proste i z tanich składników, to bardzo nam posmakowało. Od tamtej pory wykonywaliśmy je już wiele razy.
Nasze sushi niewiele obiega od tych kupnych, marketowych. Tak, dobrze przeczytaliście - marketowych, bo u nas w promilu kilkudziesięciu kilometrów nie dostanie się tego japońskiego dania w ,,suszarni" - takich miejsc po prostu tutaj nie ma. Znając z Internetu ich wygórowane ceny, to nie jest nam ani trochę żal. My preferujemy, jednak, ,,normalne" ceny ;P
To, że sushi jest proste w wykonaniu, to że można wykonać je przy użyciu ,,oszukanych" składników już wiele razy udowodniłam w domowym zaciszu. Teraz chciałam i z Wami się tym ,,odkryciem" podzielić. Jakie to ,,oszukane" składniki? A, chociażby ryż. Podczas pierwszych naszych poczynań użyliśmy ,,prawdziwego" ryżu (z zestawu ,,Blue Dragon" - o którym będzie dalej w tym wpisie), ale przy kolejnych sushi użyłam zwykłego, takiego, jaki mieliśmy akurat w domu. Inny produkt, to łosoś... oj, tutaj to... kupiliśmy najtańszy, jaki był w sklepie (nie był to najlepszy pomysł, ale na szczęście w sushi ,,się obronił"). Przy kolejnych razach przyrządzania sushi już tylko paluszki krabowe mieliśmy.
Z zakupem odpowiednich przypraw mieliśmy pewne problemy, gdyż w takim małym mieście, jak to znajdujące się kilkanaście kilometrów od nas, takich rzeczy za wiele nie ma. Wybrnęliśmy kupując w biedronce ,,Zestaw do sushi" Blue Dragon. Zawiera on wszystkie niezbędne produkty (nori, ocet ryżowy, sos sojowy, pastę chrzanową), a także matę bambusową oraz pałeczki.
Tak zaopatrzeni przeszliśmy do dzieła.
Wstępnie przygotowaliśmy to co ,,zalecała" załączona do zestawu ulotka...
- składniki z zestawu
- zielony ogórek
- papryka
- wędzony łosoś
- paluszki krabowe
- majonez
- szczypiór
Na początku (zwykle) należy kilka razy przepłukać ryż, a potem ugotować go w wodzie ok, 15 - 20 minut. W(instrukcji nie było takiego zalecenia.)
Po tym czasie wysypać ryż do miski i wymieszać z załączonym ,,sushi su", czyli octem ryżowym i pozostawić do ostygnięcia.
Do miseczki wlać wodę i odrobinę sosu sojowego - w tym zwilża się dłonie przed nakładaniem ryżu na nori.
Przygotować składniki - dodatki:
- Ogórek przekroić wzdłuż i wydrążyć nasiona, następnie kroić go na zapałki.
- paprykę pokroić na słupki
- łososia pokroić w paski
- paluszki krabowe odmrozić i odpakować z nyloników
- szczypiór pokroić
Przy kolejnych naszych poczynaniach mieliśmy do wykorzystania takie składniki:
- Na blacie rozłożyć liść nori, na niego zwilżonymi dłońmi lub łyżką nakładać cienką warstwę ryżu, pozostawiając wąski pasek na sklejenie.
Przy pierwszych próbach nasz Syn nakładał ryż łyżką, później nakładał go dłońmi. Wiemy też, że ryżu musi być dość cienka warstwa, gdyś inaczej rolki będą zbyt duże, by włożyć ,,na raz" do ust.
Już w trakcie pierwszych degustacji każdy z domowników miał już swój typ ulubionych dodatków. Syn zdecydowanie był ,,na nie" dla majonezu i szczypioru oraz pasty wasabi, za to pokochał w nich paprykę, ogórka, łososia i paluszki krabowe. My - dorośli - zaakceptowaliśmy wszystkie składniki, co sprowokowało nas do wykonywania przeróżnych kombinacji, jak przypuszczam nie do końca ,,właściwych", za to smakowitych.
Teraz wystarczy nałożyć wybrane dodatki i zwinąć zgrabnym ruchem maki, lekko je dociskają. Na końcu zwilżyć pozostawiony pusty pasek nory i zakleić rolkę.
Zwilżonym, ostrym nożem kroić porcje (ok. 6 - 8 kawałków).
Warto poszaleć ze smakami.
Dajmy dzieciom pobawić się kulinarnie. Doskonale sobie z tym poradzą, a jest to doskonałe ćwiczenie koncentracji i zapewne wielu innych kompetencji ;)
Takie przygotowywanie posiłków, a także wspólne jedzenie, scala rodzinę i zacieśnia jej więzi.
Była też nauka jedzenia pałeczkami. Jednym przychodziła łatwiej, innym trudniej... Jednak w efekcie każdy z nas nauczył się w miarę ,,elegancko" nimi posługiwać ;)
Polecam ten zestaw, będzie idealny na start, polecam też wykonywać to danie. Może być przy okazji pretekstem do zapoznania dzieci z kulturą Dalekiego Wschodu.
Polecam inne nasze łatwe przepisy TU
Sushi nie specjalnie nam smakuje, jednak Wasza wersja sprawiła, że chciałabym spróbować takiego dania. Rozejrzeć się za składnikami i spróbujemy zrobić podobne z Tosiem. 🙂
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł właśnie dla początkujących czyli nas😍próbujemy zrobić..wygląda super brawa dla Filipa
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł właśnie dla początkujących czyli nas😍próbujemy zrobić..wygląda super brawa dla Filipa
OdpowiedzUsuńAle z Filipa świetny kucharz. Jako wielka milosniczką sushi z przyjemnością oglądam ten wpis :) ������������
OdpowiedzUsuńKiedyś chciałam przygotować sushi, ale wciąż się za to nie zabrałam :P Muszę w końcu spróbować.
OdpowiedzUsuńTeż czasami kupuję marketowe, sama nigdy nie robiłam
OdpowiedzUsuńsyn ma zdecydowanie włąściwy smak...a do wasabi dojrzeje. Brawo on :)
OdpowiedzUsuńU nas z tymi rybami bywa ciężko - młody nie przepada za nimi w żadnej postaci, ale paluszki krabowe wydają się bardzo fajną alternatywą :)
OdpowiedzUsuńProste i smaczne a przy okazji mała zabawa
OdpowiedzUsuńmuszę kiedyś zrobić swoje bo takie sklepowe mi nie pochodzi
OdpowiedzUsuńUwielbiam sushi. Mój syn jak miał roczek też się zajadał. Teraz jakoś nie chce. Na początek też kupiłam zestaw, teraz dodaję ulubione składniki. Kupuję zazwyczaj w Kuchniach Świata. Najbardziej lubię z pieczonym łososiem, ogórkiem, tykwą i rzepą. I serkiem śmietankowym :)
OdpowiedzUsuńŚwietny sposób aby razem rodzinnie spróbować zrobić
OdpowiedzUsuńJa też często robię sushi w domu ale zamiast majonezu używamy białego serka typu bieluch, do tego ogórek i łosoś a zamiennie jak nie mam łososia a za to wielką ochotę na sushi to nawet i szynka daje radę :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam sushi, ale może kiedys się przekonam do tego dania
OdpowiedzUsuńMój mąż jest mistrzem. Sushi zawsze robi on :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwe sushi to tylko z surowej ryby - takie jadłam właśnie w kraju, gdzie na sushi chyba najlepiej się znają. Jednak za sushi nie przepadam i tak
OdpowiedzUsuńMniam, prawdziwe i domowe sushi jest zawsze smakowite. Mniam mniam.
OdpowiedzUsuńPrawdziwy sushiman!
OdpowiedzUsuńDla dzieci wspólne gotowanie, przygotowywanie różnych dań to wielka frajda. W ten sposób wyrabiamy w dzieciach dobre nawyki. Uczą się próbować nowych rzeczy znacznie chętniej, nabywają umiejętności kulinarne, same plusy. A co do sushi to wszyscy lubimy i przyrządzamy. Tylko takie naczynia https://duka.com/pl/jedzenie-i-serwowanie-potraw/naczynia-do-serwowania-potraw/zestawy-do-sushi/ przydałyby się nam do serwowania. Te są bardzo ładne.
OdpowiedzUsuńSushi jest świetne!!! Super wpis
OdpowiedzUsuńMoje dziecko również kocha kuchnię orientalną! Z pewnością pokaże mu ten post - może akurat zadziała zachęcająco i razem coś upichcimy :) Syn niechętnie mi pomaga w przygotowywaniu posiłków, a jak już się na to zdecyduje, to później mam później ogrom sprzątania. Szczerze mówiąc nigdy nie przygotowywałam sushi samodzielnie - zwykle zamawiałam w restauracjach lub kupuję gotowe (ale już złożone). Chętnie bym zjadła takie pyszności, jednak teraz na pierwszym planie są wielkanocne potrawy i ciasta.
OdpowiedzUsuń