Do wykonania eksperymentu wykorzystaliśmy:
- pianka do golenia (uwaga, nie żel)
- duże przezroczyste naczynie
- woda
- barwniki w płynie (lub sypkie rozpuszczone w wodzie)
- pipety
Wykonanie:
Do naczynia wlewamy wodę do 3/4 wysokości.
Na wierzch nakładamy piankę do golenia, tak by pokryło całą wodę.
Wyrównaliśmy linijką powierzchnię, ale nie jest to konieczne.
Nalewamy pipetą barwniki.
Użyliśmy zimnej wody (schłodzonej w lodówce), tym sposobem smużki barwników rozchodziły się w wodzie bardzo powoli i ,,artystycznie". Jeśli użylibyśmy ciepłej wody, to smużki rozchodziłyby się znacznie szybciej. Takie reakcję (porównawcze) można zobaczyć w eksperymencie Błękitna ciecz TUTAJ.
A to już nasze ulubione podświetlenie latarką ze smartfona ;)
Zupełnie inne koloryty ;)
Barwników nigdy za wiele ;)
To prosty eksperyment, jak już wcześniej wspomniałam, i niby już znane ,,materiały", ale przez zastosowanie ciekawego naczynia, dodaniu podświetlenia (choć u nas też nie nowość) daje o wiele większe wrażenia. Nauki w tym o tyle, o ile można by rzec. Dziecko ćwiczy tu głównie umiejętności manualne (nalewanie wody do naczynia, wyciskanie pianki, operowanie pipetami) oraz koncentrację. Ale satysfakcja i poczucie sukcesu gwarantowane.
Polecam ten prosty eksperyment.
Wpis powstał w ramach zabawy ,,Piątki z eksperymentami"
Więcej na blogu Karolowamama
Więcej na blogu Karolowamama
Efekt po prostu WOW! Tacie podebraliście piankę i będzie zarośnięty chodził :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńA, i nie podebraliśmy tacie, bo On używa maszynki elektrycznej (wygodniś;) ). Ta pianka została kupiona z rok temu na potrzeby ,,kreatywne". :)
Proste i ciekawe, spraktykujemy,gdzie kupiłas pipetki? Apteka?
OdpowiedzUsuńPipety można kupić w niektórych aptekach i w internecie. My swoje mamy z zestawów clementoni i trefl.
UsuńAle można też wykorzystać rurki do napojów, jak to robiliśmy:
http://inaisewa.blogspot.com/2016/07/kolorowy-wir-wakacyjne-piatki-z.html
Super efekt! Dołączam do grona zacnych obserwatorów bloga:)
OdpowiedzUsuńDziekuje :-*
UsuńWitam w gronie zacnych obserwatorów bloga :-)
WOW, efekt podświetlenia wyszedł MEGA, robiliśmy już to kilka razy,ale zrobimy na pewno jeszcze raz z podświetleniem
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńPolecam. My czesto coś podswietlamy ;-)
Patrz, a ja nie wPADŁAM W TYM EKSPERYMENCIE NA LATARKĘ! rEWELACJA!
OdpowiedzUsuńU Was popularne jest musowanie, a u nas latarka ;-).
UsuńOba urozmaicenia są świetne
Aż szkoda, że taki deszcz nie pada z nieba :)
OdpowiedzUsuńMoze to i lepiej ;-)
UsuńPo prostu czary! Aż mam ochotę sama tak poeksperymentować!
OdpowiedzUsuńPolecam.
UsuńDołączcie do zabawy z blogiem karolowamama.
Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMogę prosić o problem badawczy wnioski i hipotezę?
OdpowiedzUsuń