To już nasz ostatni warsztat w ramach projektu Dziecko na warsztat. Spóźniliśmy się znacznie, ale jesteśmy, a praca sprawiła Filipowi wielką satysfakcję, a wykonane magnesy nadal są wykorzystywane w naszym domu. :)
Do projektu projektu wykorzystaliśmy:
- gips (budowlany - 2 zł za 2 kg)
- wodę
- foremki do lodu i ciastoliny
- papier ścierny na drewienku (z zestawu TU)
- taśma magnetyczna samoprzylepna
- farby plakatowe (Bambino - w 2 rodzajach)
- pędzelki
- kubek do wody (Bambino)
- miseczkę
- łyżkę
- nożyczki
- klej introligatorski
- lakier do włosów ;)
- metalowe wieczko od słoika
Pierwszy etap pracy, to wykonanie odlewów gipsowych.
Wykonaliśmy ,,zaprawę". Wystarczy wsypać do miseczki trochę gipsu, dolać wody i wymieszać. Konsystencja powinna być gładka i gęsta, jak śmietana.
Następnie przełożyliśmy masę do foremek i odstawiliśmy foremki na ok. dobę do wyschnięcia. (Można i dłużej czekać).
Kolejne etapy pracy, były już łatwiejsze i (jakby) przyjemniejsze dla Filipa, bo bardzo lubi malować farbami, a te które wziął ,,pod pędzel" świetnie kryły gips i malowanie stało się tym przyjemniejsze.
Nim przystąpił do malowania należało poczynić jeszcze kilka drobnych czynności.
Filip najpierw wyszlifował odlewy na ich tylnej stronie , by były w miarę równe (zdjęć tej czynności nie ma, gdyż karta z nimi się uszkodziła :( ... niestety utraciłam także inne ważne dla mnie zdjęcia). Do tego celu wykorzystał jeden z elementów zestawu majsterkowicza TU.
Odcięliśmy z taśmy magnesy na odpowiednią długość i poprzyklejaliśmy je na tylich stronach odlewów.
Przyszła pora na malowanie farbami. Kolejno każdy magnes ,,przyczepialiśmy" na metalowym wieczku od słoika, by Filipowi wygodniej się mało.
Malowanie przebiegało w skupieniu :)
Filip nie miał chęci malować wszystkich odlewów, więc nie naciskałam, tylko przeszliśmy do dalszego etapu, na który nie trzeba było długo czekać, bo farba wyschła bardzo szybko.
Ostatni etap, to zabezpieczenie magnesów i nadanie im pięknego połysku. Do tego celu użyliśmy, do niektórych magnesów, kleju introligatorskiego, a do innych, lakieru do włosów (rozpylać lakier polecam na dworze ;) ). Uzyskaliśmy podobne efekty. Lakier nakłada się łatwiej, ale lepiej, by tę czynność wykonała osoba dorosła.
Jak widać ukończonych magnesów jest tylko 10 z ok. 20. ;)
Filip poprzyczepiał wszystkie na jeden rysunek... ;)
Podsumowując, polecamy taką formę aktywności. Prace manualne świetnie wpływają na koncentrację, ćwiczą cierpliwość i małą motorykę dzieci, a do tego doskonale bawią i pozwalają uzyskać własnoręcznie wykonane drobiazgi, które mogą stanowić dekorację domu albo być prezentem dla najbliższych.
Materiały Bambino znajdziecie (klik baner):
Wpis powstał w ramach Projektu ,,Dziecko na warsztat".
Jak działały inne mamy działały w temacie?
Wystarczy kliknąć na baner bloga:
Widać, że Filip skupiony na pracy. Efekt końcowy robi wrażenie i z pewnością jesteście dumni. Fantastyczna praca!
OdpowiedzUsuńDziękujemy 😍.
UsuńTe magnesy wiszą na lodówce i cieszą oko 😊
Brawo Wy! Piękne magnesy, fany pomysł, efekt cudny!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie bomba! Tak mnie zauroczyły Wasze magnesy, że pokusimy się o zrobienie podobnych (y) Wspaniale!!!
OdpowiedzUsuńDziękujemy 😃.
UsuńJestem ciekawa Waszych
Swietne!!!
OdpowiedzUsuń