Piękna pogoda zachęca do obserwacji przyrody. Już kilka razy obserwowaliśmy owady, ale nic to, jak nie ma odpowiedniej lektury. Dlatego w idealną lekturę się zaopatrzyliśmy i studiujemy sumiennie, a nasz Syn ma dodatkowo sporo zabawy z nią. ,,Wielka księga robali" od Wydawnictwo Wilga.
Książka nie bez powodu nosi tytuł ,,wielka". Nie dość, że rozmiarem imponuje (Format: 24 x 35), to jeszcze treścią i ilustracjami zachwyca. I tekst i ilustracje zawdzięczamy Yuval Zommer.
Co znajdziemy w książce? Wspaniałości.
Na początku książki znajduje się szczegółowy i pięknie ilustrowany spis treści, a na końcu umieszczono indeks.
Książka nasycona jest faktami i ciekawostkami na temat robali różnej ,,maści". Czego możemy się dowiedzieć? Choćby tego czym różnią się od siebie różne gatunki owadów; który ,,robal" jest robakiem, a który owadem; po ile kończyn mają... I wiele więcej.
W książce kryje się 15 muszek. Zadaniem dziecka jest je odszukać. Tak, to jest część zabawy, o której wspominałam na początku. Odszukiwanie ich jest wielką frajdą dla dziecka. Z satysfakcją poszukuje ich w całej książce, przy okazji odkrywając inne ciekawie detale, jak choćby różnice między pasikonikiem, a konikiem polnym... czy np. odszukuje na ilustracji pluskowca, który dla mnie osobiście był nie lada zaskoczeniem, a w zasadzie budowa tego maleńkiego owada wodnego.
I tak od strony do strony odkrywamy wspaniały świat maleństw, które żyją obok nas, są dla nas niemal niewidoczne, a dla nich każdy kamień, to jak wielka skała, źdźbło trawy jak wielkie drzewo. Warto im się przyglądać, ale nie dotykać(!), jak radzi autor książki Yuval Zommer. Podaje także kilka wskazówek jak obserwować robale i na co zwracać uwagę.
Na końcu książki znajduje się ilustrowany wykaz odpowiedzi na polecenia dotyczące odszukiwania różnych robali.
Książka, którą przedstawiłam, zachwyciła nas bardzo, jest unikatowa i piękna. Informacje i ciekawostki w niej zawarte są bardzo inspirującym elementem do wnikliwej obserwacji otoczenia. Nasz Syn uważniej zaczął się przyglądać robaczkom, zaczął także ,,hodować" ślimaki (po kilku godzinach ,,pomieszkiwania" na liściu sałaty wracają ,,do siebie"!).
Książkę serdecznie polecamy. Z pewnością jest wartościową pozycją, którą warto posiadać i studiować.
Wielka księga robali
Tekst i rysunki: Yuval Zommer
Rok wydania: 2017
Tekst i rysunki: Yuval Zommer
Rok wydania: 2017
Oprawa: twarda
Ilość stron: 64
Format: 23,5cm x 34,5 cm
Ilość stron: 64
Format: 23,5cm x 34,5 cm
Wydawnictwo Wilga
Mamy ją i bardzo nam się podoba :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest świetna 😊
UsuńWidziałam tę książkę ostatnio w witrynie księgarni, ale nie miałam czasu wejść, żeby przypatrzeć się bliżej. Ciekawa pozycja dla wielbicieli małych stworzonek! Czyli musi znaleźć się w naszej biblioteczce. :)
OdpowiedzUsuńWarto ją nabyć. Książka ciekawa i to bardzo
UsuńNie cierpię robali zwłaszcza w domu :-P ale książka ogólnie ciekawie wydana.
OdpowiedzUsuńJa nie lubię, gdy są w domu, ale trudno tego uniknąć na wsi.
UsuńUwielbiamy robale Lena wszystko znosi i pod mikroskop oczuwiscie te martwe bo żywe uciekaja hi hi
OdpowiedzUsuńFilip także obserwuje kwady, które wkłada do słoika 😉
UsuńMam ten tytuł na naszej liście.
OdpowiedzUsuńNie zawiedziecie Sid na pewno 😃
Usuń